sobota, 12 kwietnia 2014

Rozdział 2 "Cześć Stell. Pięknie wyglądasz..."

Wróciłyśmy z Tią do akademika i od razu zaczęłyśmy przeglądać nasza szafę. Dziewczyna gdy tylko dowiedziała się gdzie ją zabieram zaczęła krzyczeć i panikować w co się ubierze.  Na zakupy było już za późno by jechać. Zostały nam nie całe 3 godziny do wyjścia. Dylan zaproponował, że przyjedzie po nas swoim nowym autem.  Chłopak naprawdę diametralnie się zmienił. Kiedyś był chujem zapatrzonym w siebie ale teraz jest moim najlepszym przyjacielem i na każdym kroku mogę na nim polegać .
- Stell pomóż. – Tia leżała na łóżku ściskając w dłoni moja poduszkę.  Wyrzuciłam wszystkie ciuchy na podłogę lecz to też nic mi nie pomogło. Nadal nie wiedziałam w co się ubrać ani w co ma się ubrać Tia.
- Poddaje się ! – Usiadałam na podłodze i oparłam głowę i ramę mojego łóżka.
- By iść na taką imprezkę trzeba chyba mieć prywatną stylistkę! -  Zakpiła Tia ale dzięki tej dziewczynie wpadałam na znakomity pomysł.

Po 30 minutach siedziałyśmy w salonie a Lou szykowała nas na sylwestra. Tak to były mój pomysł. Lou - stylistka One Direction zawsze mówiła mi bym zawsze zwracała się do niej o pomoc. W tej sytuacji zadzwoniłam do niej i naświetliłam jej jaka jest sprawa. Lou od razu się zgodziła. Przywiozła z sobą masę przeróżnych sukienek i butów. Tia była we własnym świecie i sama próbowała coś wybrać lecz każda jej stylizacji była co najmniej dziwna. W końcu Lou wybrała dla mnie sukienkę i wręczyła mi ją do ręki. Rozkazała bym poszła ubrać się do swojego pokoju. Zamknęłam się w swoim pokoju i zaczęłam ubierać sukienkę. Gdy ją założyłam podeszłam do toaletki i zaczęłam wybierać jakieś dodatki.  Zaczęłam przeszukiwać półki aż nagle w oczy rzucił mi się jeden łańcuszek. Łańcuszek, który dostałam od Harrego.

Obudził mnie Harry. Smacznie sobie spałam ale ten palant zawsze coś musi wymyślić.
- Co się stało, że budzisz mnie w środku nocy? – Spojrzałam na mój telefon. Zegar na nim wskazywał godzinę 00:02. Reszta ekipy spała gdzieś po kontach tylko my oczywiście byliśmy „ na nogach”.
- Wybiła północ więc … - Zaczął Harry siadając koło mnie.
- No co jest Styles? Streszczaj się, bo chcę iść spać. – Powiedziałam zdenerwowana.  Zawsze gdy ktoś mnie budził byłam strasznie zła. Patrzałam się na niego a Harry po chwili złapał mnie za rękę.
- Właśnie teraz skończyło się twoje „ 5 dni”. Więc pytam się ciebie Stella czy chcesz być moją dziewczyną tak oficjalnie? – Spytał lekko podenerwowany. Moja twarz pewnie wyglądała komicznie gdy otworzyłam usta i wpatrywałam się w jego osobę. Nie mogłam uwierzyć , że Harry Styles ten kobieciarz chce się ze mną związać. Po chwili zaśmiałam się gdy uświadomiłam sobie, że to właśnie było tak ważne by budzić mnie w środku nocy.
- Wiesz panie Styles muszę się zastanawiać… - Zażartowałam z chłopaka i udałam , ze rozmyślam. Nigdy nie pomyślałabym, ze Harry może być takim romantykiem.
- Zgadzam się! – Powiedziałam gdy Styles już po woli tracił nadzieję, że się zgodzę.  Chłopak od razu uśmiechnął się szeroko ukazując te słodkie dołeczki.
- Panno Styles mam coś dla pani… - Gdy nazwał się Panną Styles zrobiło mi się tak strasznie gorąco. Pewnie moja twarz przybrała wtedy kolor bordowy. Harry wyciągnął z kieszeni wisiorek i zaczął zakładać mi go na szyję.
- Teraz gdy spojrzysz na niego przypomnisz sobie jak bardzo cię kocham, bez względy czy będę przy Tobie czy będę właśnie w trasie… - Powiedział zapinając mi go na szyi.
- Harry jest przepiękny. Dziękuje! – Powiedziałam i złączyłam nasze usta w słodkim pocałunku.

Przypominając sobie tamta sytuację pojedyncza łza popłynęła po moim  policzku.  Szybko ją otarłam i zawiesiłam łańcuszek na szyi. Założyłam jeszcze na nadgarstek bransoletkę i wyszłam z pokoju. W salonie Lou poprawiała już wystrojoną Tię.
-  I Jak ? – Spytałam obracając się wokół własnej osi. Lou poklaskała mi z podziwu a Tia oczywiście zaczęła coś gadać ,ze Dylan ma ogromne szczęście i ogólnie jakieś bzdury za które od razy dostała w głowę.
- Dobra dziewczyny. Ja będę się już zbierać.  Miło było cię Stella w końcu zobaczyć. Pamiętaj zawsze możesz do mnie zadzwonić. Do zobaczenia ! – Lou pożegnała się z nami i wyszła z naszego mieszkania. Stanęłyśmy z Tią przed lustrem. Ubrana byłam tak za to Tia ubranabyła tak.
- Wyglądamy świetnie – Skomentowałam nasze odbicie. Tia uśmiechnęła się w odpowiedzi i pogładziła swoją sukienkę w tali.
- Styles’owi szczęka opadnie. -  Poklepała mnie po ramieniu i odeszła do kuchni. Spojrzałam na zegarek za sobą, zostało nam 30 minut do wyjścia. Więc Dylan powinien zaraz tutaj być.  Boję się zobaczyć Harrego.  Nagle po mieszkaniu rozniósł się dźwięk dzwonka do drzwi.  Szybko podbiegłam do nich i zwinnym ruchem otworzyłam je. Nie myliłam się za drzwiami stał nie kto inny jak Dylan.
- Wow! – Jedynie co wydobyło się z jego ust gdy otworzyłam drzwi. Zaśmiałam się z jego reakcji i przywitałam krótki całusem w policzek.
- Ślicznie wyglądasz!- Oznajmił wchodząc do mieszkania.
- Dziękuje ty też – Podziękowałam zamykając drzwi za chłopakiem .Dylan był nieźle wystrojony.  Miał na sobie idealnie dopasowany garnitur co jeszcze bardziej robiło go przystojnym.
- Tiaa … chodź. Dylan już jest ! – Krzyknęłam zakładając kurtkę z którą pomógł mi Dylan. Martina po chwili pojawiła się w korytarzu. Widząc Dylana w garniturze puściła mi oczko i wyminęła nas wychodząc z mieszkania.
Wyszliśmy z mieszkania a pod naszym akademikiem stało czarne audii. Wyglądało na dość nowe a tym bardziej drogie. Jak się okazało to jest nowe auto Dylana. Odkąd zaczęły się studia Dylan nie wiadomo skąd zaczął zarabiać duże pieniądze. Jest mi trochę głupio spytać skąd on je bierze więc udaję, że nie ruszają mnie te nowe samochody i inne gadżety.  Siadałam z przodu a Tia z tyłu. Miała cały tył dla siebie. A ja jechałam z Dylanem, ,który co chwile patrzał się na mnie.
- Dylan patrz na drogę! – Krzyknęłam kiedy chłopak zaczął jechać i patrzeć się w moją stronę zamiast na drogę.  Chłopak zaśmiał się z mojej reakcji i znowu spojrzał na drogę.
- Jakie oryginalne Dylan. Podryw pierwsza klasa. Nie mogłeś czegoś sam wymyślić a nie wzorować się na filmie „ szybcy i wściekli” ? – Oczywiście Tia musiała swoje zdanie wyrazić. Chłopak tylko machnął ręką na jej głupi komentarz i włączył radio.


Witamy ! Wybiła godzina 19 co oznacza ,ze zostało nam jeszcze tylko 5 godzin do Nowego Roku.
Jakie macie postanowienia na Nowy Rok?  Ja postanowiłem, że muszę w końcu wybrać się na tą sławną imprezę sylwestrową w Londynie.  Łączymy się teraz z naszym dziennikarzem który jest na miejscy.
- Witaj Edward! Jak wygląda sytuacja w Londynie?
-  Dzięki Ron! Sytuacja w Londynie wygląda ekstremalnie nienormalnie. Każdy człowiek próbuje się wbić na tę imprezę sylwestrową. Niestety tylko wielkie sławy takie jak : One Direction, Justin Bieber czy Miley Cyrus mogą się na niej pojawić.  Otóż bilet wstępu kosztuje nie małe pieniądze. Przeciętny mieszkaniec Londyny nie może sobie na to pozwolić. Właśnie na czerwonym dywanie pojawiło się One Direction. Chłopcy najwyraźniej przyszli bez osób towarzyszących gdyż każdy jest sam. Ooo widzimy tutaj także samochód Biebera. Coraz to więcej sław i coraz to mniejsza liczba miejsc….

Słuchałam jak dziennikarz opowiada o dzisiejszej imprezie sylwestrowej. Muszę podziękować chłopką ze te bilety jeżeli one są aż tak drogie. A co jeżeli  Harry zacznie się ze mną kłócić albo na moich oczach zacznie zarywać do innej dziewczyny. Obawiam się, że moje serce może tego nie wytrzymać.
- Spokojnie już prawie jesteśmy. Stella jestem tutaj ! – Dylan złapał mnie za rękę i uśmiechnął się pokrzepiająco. Skręciliśmy w jakąś ulice i nagle ujrzałam ogromna grupę ludzi stojących przy budynku gdzie miała odbyć się impreza.
Podjechaliśmy pod budynek. Dylan oczywiście uparł się, że otworzy mi drzwi. Spojrzałam w prawą stronę i ujrzałam przy wejściu One Direction. Louis chyba zorientował się kto przyjechał gdyż od razu zaczął krzyczeć każdemu do ucha i pokazywać w stronę samochodu Dylana.
- Stella ściągaj kurtkę. Jak będziesz wyglądać na czerwonym dywanie?! – Tia praktycznie siłą zdarła ze mnie moją kurtkę i rzuciła ją gdzieś na tył samochodu. Dylan obskoczył samochód i otworzył mi drzwi.
- Piękna… - Wystawił rękę by mi pomóc wyjść z samochodu. Złapał go za nią i po woli wystawiłam jedną nogę. Poczułam zimne powietrze lecz w środku czułam tak ogromne ciepło, że nawet największy mróz nie był w stanie mi przeszkodzić. Z pomocą Dylana wyszłam z samochodu od razu spotkałam wzrokiem Harrego. Wyglądał nieźle. Jakby całe życie uleciało z niego. Dylan na chwilkę mnie zostawił by pomóc wyjść Ti a ja stałam tam na środku jak głupia i wpatrywałam się w Harrego. 
- Idziemy? – Spytał Dylan.
- Jasne… - Uśmiechnęłam się szeroko i złączyłam nasze dłonie. Chłopak widząc nasze splecione razem palce uśmiechnął się promiennie i przelotnie pocałował mnie w policzek.  Ruszyliśmy przed siebie a zaraz za nami Tia. Coraz bliżej chłopków. Wyglądali zjawiskowo. A do tego Harry i ten jego styl bycia.
Przeszliśmy obok chłopków i weszliśmy do środka. Nie chciałam im przeszkadzać w pozowaniu i udzielaniu wywiadu.  Zaraz za drzwiami wejściowymi sprawdzili nasze bilety i odebrali od Dylana kurtkę. Wyszło na to , że Tylko ja i Tia chodzimy po Londynie w samej sukience.
Usiedliśmy przy wyznaczonym nam stoliku a po chwili na salę weszło całe One Direction. Louis jako pierwszy wbiegł na salę. Wzrokiem szukał mojej osoby. Ułatwiłam mu to i wstałam ze swojego miejsca.  Louis w końcu zauważył mnie i rozłożył szeroko swoje ręce. Nie myśląc wiele rzuciłam się biegiem w jego stronę.  Nim się obejrzałam Louis trzymał mnie już mocno w swoich ramionach.
- Tęskniłem. Tak bardzo tęskniłem . – Szeptał prosto do mojego ucha.
- Też tęskniłam za tobą Lou… - Pocałowałam go w czoło a ten odstawił mnie na ziemię. Po chwili pojawił się także Zayn, Liam i na końcu Styles.
- Zaaayn ! – Krzyknęłam i przytuliłam się do Malika. Zayn podniósł mnie i zaczął wirować dookoła. Zaczęło mi się robić nie dobrze więc mnie puścił z powrotem na ziemię.
- Liaś…  - Znowu wpadłam w ramiona chłopaka.
- Mam prośbę.. – Szepnął mi Liam na ucho kiedy przytulaliśmy się na środku Sali.
- Przywitaj się z Harrym tak samo jak z nami… - Spojrzałam  w jego oczy i pokiwałam głową na znak , że rozumiem.  Odsunęłam się od Payna i spojrzałam za jego plecy. Harry stał wpatrując się w swoje buty. Nic nie mówiąc podeszłam do chłopka i  przytuliłam się do jego klatki piersiowej.
- Cześć Harry. – Powiedziałam zaciągając się jego zapachem.
- Cześć Stell. Pięknie wyglądasz… - Szepnął takim głosem jakby miał się za chwile rozpłakać. W jego ramionach czułam się tak bezpiecznie ale nagle obraz Harrego i tamtej szmaty powrócił do mojej głowy.  Odsunęłam się od Styles’a i rozejrzałam się do około. Kogoś mi tutaj brakuje!
- Chłopcy a gdzie mój ukochany żarłok?  - Spytałam nie widząc Horana.
- Horan już ulotnił się do swojej Martiny… - Zaśmiał się Zayn i wskazał palcem na stolik gdzie siedzi Dylan wraz z Tią.

Perspektywa Harrego.


Kiedy Stella wysiadała z tego samochodu myślałem, że serce wyleci mi z klatki piersiowej. Zaczęło bić jak oszalałe i nie mogłem nic na to poradzić. Nasze oczy się ze sobą spotkały i wtedy już kompletnie zapomniałem o otaczającej mnie rzeczywistość. Jak mogłem być taki głupi i zdradzić ją z moją byłą?!
Nigdy sobie tego nie wybaczę. Gdyby nie Nicole pewnie Stella była by ze mną do teraz.
Kiedy Dylan stanął obok Stelli a ta złapała go za rękę poczułem się jakby ktoś wyrwał mi serce i roztrzaskał o podłogę na milion kawałków.  Przeszła obok nas tak obojętnie. Niby uśmiechała się do nas lecz nie zatrzymała się nawet na chwilę. Modliłem się by ten wywiad się już skończył chciałem wejść do środka i chociaż spytać jak się czuje.  W końcu dziennikarze skończyli wypytywać nas o jakieś bzdety. Louis i Niall wbiegli do Sali jak poparzeni. Nie dziwnie się im. Chcą jak najszybciej być z dziewczynami.  Weszliśmy na ogromna sale. Louis stal na środku i uważnie rozglądał się po Sali.  Nagle przy stoliku zaraz przy oknie stanęła ta sama brunetka, która przyprawia mnie o zawrót głowy. Stella zaczęła biec w stronę Louisa aż w końcu wpadła w jego ramiona. Ile ja bym dal, żeby to teraz ja był na miejscu Louisa?!  Pewnie nawet się ze mną nie przywita….
Po chwili poczułem jak drobne dłonie owijają się wokół mojej szyi.  Podniosłem wzrok z moich butów i ujrzałem Stella. Przytuliła się do mnie i zaczęłam głęboko oddychać.
- Cześć Harry. – Powiedziała nawet nie odrywając głowy od mojej klatki.  Przez jej głos przeszedł mnie dreszcz. Tak dawno nie słyszałem jej melodyjnego głosu. Tak bardzo za nią tęskniłem.
- Cześć Stell. Pięknie wyglądasz… - Szepnąłem a mój głos się załamał. Nie Harry nie płacz mi tu teraz ! – Rozkazałem sobie co było trudniejsze niż myślałem.  W końcu Stella odsunęła się ode mnie. Spytała także gdzie Horan lecz ten farbowany blondyn już pobiegł do Martiny.  Po chwili Horan i Tia podeszli do naszej grupy.  Dylan zarobił to samo lecz podszedł do Stelli i objął ją od tyłu w tali. Dziewczyna uśmiechnęła się na jego gest a mi żyłka na szyi zaczęła pulsować. Zaraz mu przywalę jeżeli nie przestanie. Po chwili przenieśliśmy się stolika ,który wymieniliśmy na ośmioosobowy. Stella oczywiście siadła obok nie kogo innego jak Dylana i Louisa. Ci dwaj ciągle ją zaczepiali. W pewnym momencie Dylan powiedział cos na ucho Stelli.
- Przepraszamy na chwilę! – Powiedziała Stella i razem z Dylanem ulotnili się gdzieś.
Zacisnąłem pięści pod stołem. Mam dość tego Dylana.
- Pewnie poszli się ruchać … - Zaśmiała się Tia i wcisnęła sobie do buzi rogalika z czekoladą. Każdy spojrzał na czerwono-włosą z pytającym wyrazem twarzy.
- Ooo to wy nic nie wiecie? – Spytała spoglądając na nasze twarzy. Pokręciliśmy zgodnie głową przecząco na co Tia zachichotała.
- Jakieś dwa tygodnie temu Stella przespała się z Dylanem ….

Czytasz = Komentuj :)
Jest i rozdział 2 :D
Przepraszam za błędy. Nie jest sprawdzony !
Nie będę się tutaj zbytnio rozpisywała bo nie mam czasu.
Następny ukaże się dopiero w święta.
Zawaliłam praktycznie wszystko i teraz muszę się uczyć. 
DO następnego skarby wy moje :*
Bye bye <3


4 komentarze:

  1. O Jezu!
    Co ty robisz ze Stellą ?!
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. super :) kurcze ona musi być z Harrym;/ niby to on zawalił, ale szkoda mi go :(

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG! NIE ! STYLES MUSI GO POBIĆ !! CO ZA CIOTA Z STELLII !!! DZIWKA Z NIEJ !!! Jestem.po stronie Hazzy .
    DAWAJ HAZZZ.... MUSISZ MU ZAJEBAĆ

    OdpowiedzUsuń