Perspektywa Stelli.
- Kiedy
miałeś zamiar mi powiedzieć, że mam przyrodniego brata? – Zapytałam mojego ojca,
kiedy weszłam do kuchni. Tata jedynie zakrył dłonią usta i ponownie usiadł na
krześle przy stole. Odwróciłam się by spojrzeć czy mama stoi za mną. Nie
myliłam się.
- Chcę wiedzieć! WSZYSTKO! – Krzyknęłam spoglądając to na tatę to na mamę.
- Powiedz jej … - Wyszeptała mama za moimi plecami i ominęła mnie by siąść na krześle na przeciwko taty.
- Stella usiądź. – Tak jak powiedział tata tak zrobiłam. Usiadłam przy stole i wyczekiwałam, co mają mi do powiedzenia. Widać było po tacie, że nie jest pewny jak ma zacząć za to mama nerwowo obgryzała swoje paznokcie.
- Chcę wiedzieć! WSZYSTKO! – Krzyknęłam spoglądając to na tatę to na mamę.
- Powiedz jej … - Wyszeptała mama za moimi plecami i ominęła mnie by siąść na krześle na przeciwko taty.
- Stella usiądź. – Tak jak powiedział tata tak zrobiłam. Usiadłam przy stole i wyczekiwałam, co mają mi do powiedzenia. Widać było po tacie, że nie jest pewny jak ma zacząć za to mama nerwowo obgryzała swoje paznokcie.
Eve bez problemu dała mi rozwód i wtedy w końcu ożeniłem się z Twoją matka. Niestety Eve zaczęła nas nachodzić. Byłem zmuszony uciekać. Kupiłem dom w Doncaster i we trójkę się tam przeprowadziliśmy. Od tamtej pory nie widziałem ani Eve ani moich dzieci. – Słuchałam taty z szeroko otwartymi oczami. Byłam na nich jednoczenie zła jak i było mi ich szkoda.
- Czyli jestem owocem jakiegoś tam romansu? – Zapytałam sarkastycznie. Miałam ochotę z stamtąd wyjść i już nigdy nie wrócić.
- Nie Stella, kochanie to nie tak. Dzięki Tobie rozwiodłem się z kobietą, której nie kochałem. Dzięki Tobie poczułem się szczęśliwy. – Nie chciałam więcej tego słuchać. Po prostu wstałam i odsunęłam się do tyłu.
- Nie interesuje mnie to. Po prostu musisz pomóc swojemu synowi. Miał wypadek i jeżeli nie dostanie twojej krwi umrze,. Mam nadzieję, że nie będziesz takim tchórzem i chociaż to zrobisz dla tego chłopaka. – Powiedziałam stanowczo i rzuciłam na stół wizytówkę, którą lekarz dał mi w szpitalu. Spojrzałam ostatni raz na moich rodziców i skierowałam się do wyjścia.
- Stella czekaj! – Zawoła za mną mama. Odwróciłam się w jej stronę, kiedy już
stałam w drzwiach wyjściowych.
- Kiedy nas jeszcze odwiedzisz? Nie bądź zła na nas. Po prostu to był błąd, ale zrozum, że miłość różne rzeczy robi z człowiekiem. – Pokiwałam głową na słowa mojej mamy.
- Nie wiem mamo … Muszę teraz walczyć o swoją miłość i szczęście. – Odpowiedziałam mamie i ruszyłam do swojego samochodu. Szybko wsiadałam do niego i z powrotem ruszyłam do Londynu.
Miałam przed sobą trzy godziną drogę a spać mi się chciało nieubłagalnie. Nieprzespana noc dawała o sobie znać. Kiedy wyjeżdżałam z Doncaster mój telefon zadzwonił. Odebrałam połączenia włączając na głośno mówiący.
- Kiedy nas jeszcze odwiedzisz? Nie bądź zła na nas. Po prostu to był błąd, ale zrozum, że miłość różne rzeczy robi z człowiekiem. – Pokiwałam głową na słowa mojej mamy.
- Nie wiem mamo … Muszę teraz walczyć o swoją miłość i szczęście. – Odpowiedziałam mamie i ruszyłam do swojego samochodu. Szybko wsiadałam do niego i z powrotem ruszyłam do Londynu.
Miałam przed sobą trzy godziną drogę a spać mi się chciało nieubłagalnie. Nieprzespana noc dawała o sobie znać. Kiedy wyjeżdżałam z Doncaster mój telefon zadzwonił. Odebrałam połączenia włączając na głośno mówiący.
D:
Stella?
S: Dean obudziłeś się!
D: Tak jakąś godzinę temu. Gdzie jesteś?
S: Byłam u rodziców właśnie wyjechałam z Doncaster.
D: Dylan do Ciebie dzwonił?
S: Nie a co?
D: Nic nic... Po prostu obudziłem się i ani Dylana nie było ani Josha.
S: Pewnie maja jakieś spawy do załatwienia. Nie martw się zaraz powinna twoja mama do ciebie przyjechać. Dylan mówił, że około 2: 30 PM powinna być już w Londynie.
D: To dobrze. Trzymaj się Stell.
S: Ty też Dean. Wracaj szybko do zdrowia!
D: Dzięki. Do zobaczenia.
S: No pa.
S: Dean obudziłeś się!
D: Tak jakąś godzinę temu. Gdzie jesteś?
S: Byłam u rodziców właśnie wyjechałam z Doncaster.
D: Dylan do Ciebie dzwonił?
S: Nie a co?
D: Nic nic... Po prostu obudziłem się i ani Dylana nie było ani Josha.
S: Pewnie maja jakieś spawy do załatwienia. Nie martw się zaraz powinna twoja mama do ciebie przyjechać. Dylan mówił, że około 2: 30 PM powinna być już w Londynie.
D: To dobrze. Trzymaj się Stell.
S: Ty też Dean. Wracaj szybko do zdrowia!
D: Dzięki. Do zobaczenia.
S: No pa.
Zakończyłam
połączenie i ruszyłam przed siebie. W między czasie próbowałam się jeszcze do
dzwonić do Harry’ego, ale nie odbierał. Pewnie mają jakąś próbę czy coś.
*
Około godziny 4 PM byłam już pod swoim akademikiem. Kiedy weszłam do mieszkania. Od razu zobaczyłam zmartwioną Tię. Dziewczyna, gdy tylko mnie zobaczyła rzuciła mi się na szyję.
- Boże Stella nienawidzę cię! Czemu nie odzywałaś się do mnie przez cały dzień? Dzwoniłam do Ciebie, ale cały czas nie było sygnału. – Tia cały czas ściskała mnie w swoich ramionach. Przecież jak wyjedziemy z Harry ’m bez słowa to ona odejdzie od zmysłów.
- Przecież wiesz, że Dylan złamał mi moją kartę od telefonu. Dopiero dzisiaj kupiłam sobie nową kartę. – Poinformowałam dziewczynę i odsunęłam się od niej.
- Więcej masz mi tak nie robić! – Tia mruknęła i poszła usiąść na sofie przed telewizorem. Poszłam w jej ślady uprzednio ściągając z siebie swoją kurtkę i botki. Tia przełączyła na jakiś program informacyjny a ja poszłam zrobić popcorn. Kiedy wyciągnęłam go już gotowego z mikrofali usłyszałam pisk Ti.
- Stella ! – Krzyknęła a ja szybko pobiegłam w jej stronę. Kiedy tylko weszłam do salonu ujrzałam na ekranie twarz mojego Harry’ego a zaraz potem Dylana i Josha w kajdankach.
- Tia czy to prawda? – Zapytałam nie spuszczając wzroku z ekranu telewizora.
- Najwyraźniej …
Czytasz = Komentuj!
No i mamy rozdział 23. Miał być on dużo wcześniej dodany ale miałam zwariowany tydzień.
Rozdział następny czyli 24 pojawi się w Poniedziałek lub we Wtorek. :)
Mam do was pytanie.
Chcecie takie rozdziały ( chodzi o długość) czy mam pisać znacznie dłuższe?
Dla mnie to żaden problem pisać dłuższe więc jak chcecie. :D
Mam do was pytanie.
Chcecie takie rozdziały ( chodzi o długość) czy mam pisać znacznie dłuższe?
Dla mnie to żaden problem pisać dłuższe więc jak chcecie. :D
Ciekawy rozdział a co do rozdziałów to jakchcesz mi jest obojętnie jak masz czas i wenę to pisz dłuższe. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDłuższe :)
OdpowiedzUsuńRozdział Boski. Już chcę kolejny!
OdpowiedzUsuńCo do twojego pytania. To dla mnie nie ma to znaczenia. :)
Jak dla mnie mogą być dłuższe, ale to zależy od ciebie :).
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czekam na next :*
<3
OdpowiedzUsuń