niedziela, 22 czerwca 2014

Rozdział 18 „Czy ty coś piłeś? „

Perspektywa Harrego.

Kiedy wszedłem do domu panowała w nim grobowa cisza. Chłopaki pewnie pojechali już na próbę a ja kolejny raz o niej zapomniałem. Wszedłem do kuchni i od razu w oczy rzuciła mi się różowa kartka leżąca na blacie kuchennym.

Pojechaliśmy z Paulem na próbę.
Wrócimy około godziny 5:00 pm.
Pamiętaj o dzisiejszej imprezie charytatywnej.
                                    Buziaczki Louis.

- Kurwa! – Przełknąłem pod nosem kiedy przypomniałem sobie o dzikszej imprezie charytatywnej. Mamy na niej zaśpiewać kilka kawałków  co oznacza, że nie zdążę na spotkanie ze Stellą.
Nie mogę jej odmówić a tym bardziej nie mogę nie iść na tę imprezę.


Nalałem sobie do szklanki jakiegoś soku, który stał w kuchni i usiadłem przed telewizorem. Włączyłem jakiś durny program,  w którym właśnie dwie laski obgadywały nasz zespół. Rozłożyłem się wygodnie na sofie i nim się zorientowałem odpłynąłem.
Obudził mnie pisk jak sądzę naszego wspaniałego Irlandczyka.  Otworzyłem oczy i podniosłem się do pozycji siedzącej.  Po chwili do salony wbiegł Niall a zaraz za nim reszta przygłupów oraz jakieś dwie dziewczyny z Paulem.
- Ooo… widzę, że się wyspałeś! – Podszedł do mnie Zayn i usiadł obok na sofie. Pokiwałem głową i napiłem się soku, którego przed snem nalałem sobie do szklanki.
- Dobra. Mamy jakieś 2 godziny do wyjścia.  To jest Tara i Jen. Zajmą się wami i pomogą dobrać odpowiednie ciuchy. Ja spadam i widzimy się wieczorem. – Paul pogadał jeszcze przez chwilę z Liamem i wyszedł z naszego domu. Louis od razu zabrał jedną ze stylistek i pomaszerowali razem do jego pokoju.  Druga zaś zaczęła czesać Zayna twierdząc , że przy nim zejdzie jej najwięcej czasu.
- Co tam ? – Niall usiadł obok mnie na sofie i jak jakiś psychopata wpatrywał się w moją twarz.
- Nic … - Mruknąłem przełączając kanały  w telewizji. Niall dalej nie dawał za wygraną.  Jego twarz znajdowała się dosłownie kilka centymetrów do mojej.
- Dobra …  Umówiłem się ze Stellą dzisiaj o północy … -  Horan wreszcie się ode mnie odsunął i wyczekiwał co dalej mu powiem.
- Nie wiem co mam zrobić. Nie mogę jej odmówić i nie mogę nie iść na tę imprezę… A ty co byś zrobił?  -  Zrobiłem minę zbitego psa na co blondyn zaśmiał się na cały głos.
- Harry ty wiesz , że my tam gramy jedynie 4 piosenki co zajmie nam najwyżej 20 minut? – Zapytał blondyn podnosząc do góry brwi. 
- Stary ja nawet nie wiem gdzie to jest! – Zaśmiałem się i z pytającym wyrazem twarzy skierowałem się do Horana. Miałem nadzieje, że on mi zaraz wszystko opowie i się nie myliłem.
- Jedziemy tam o godzinie 9:00 pm. Cała impreza zaczyna się o 8:00 pm.  My zaczynamy śpiewać gdy tylko zacznie się kolacja.  Zaśpiewamy te 4 piosenki i mamy jedynie pozować co chwilę do zdjęć i rozmawiać z gośćmi. Harry nikt nie zauważy jak znikniesz przez północą … serio – Niall poklepał mnie po ramieniu i wyszedł z salonu.  Odetchnąłem z ulgą i skierowałem się do pokoju Louisa gdzie stylistka za pewne kończyła już go czesać.

Perspektywa Stelli.

Od razu jak Harry wsiadł do samochodu i odjechał pojawił się przy mnie Dylan.  Dziękowałam Bogu , że nie przyjechał parę minut wcześniej.
Dylan od samego początku nie chciał mi powiedzieć, gdzie mnie zabiera.  Jedyne co mi mówił to to , że to niespodzianka.  Jechaliśmy przez ulicę Londynu dość długo aż w końcu zatrzymaliśmy się pod dużym budynkiem. Spojrzałam na Dylana lecz ten nic nie odpowiedział tylko uśmiechnął się tajemniczo i wysiadł  z samochodu.  Zrobiłam to samo co on i stanęłam obok auta wpatrując się w budynek przed mną.
- Chodź .. – Dylan załapał mnie za rękę i pociągnął w stronę drzwi. Kiedy weszliśmy do środka okazało się, że to jest jakiś budynek mieszkalny. Razem z Dylanem wsiedliśmy do windy a chłopak nacisnął przycisk 7. Chciałam mu zadać tyle pytań i kiedy w końcu zdecydowałam się na to drzwi widny otworzyły się a my wyszliśmy z niej. Dylan cały czas milczał lecz jego ciągły uśmiech na ustach mówił, że już nie może się czegoś doczekać.  Po przejściu przez korytarz zatrzymaliśmy pod drzwiami z numerem 57.
- Dylan powiesz mi o co … - Zaczęłam lecz zamurowało mnie kiedy chłopak wyciągnął z kieszeni klucze i wręczył je mi.
- Otwórz … - Wskazał dłonią na drzwi a ja wsadziłam kluczyk do zamka i przekręciłam dwa razy. Drzwi ustąpiły a ja jako pierwsza weszłam do środka. Moim oczom ukazał się korytarz z pomalowanymi na biało ścianami i kompletnie pusty. Przeszłam dalej i  weszłam do dużego i przestronnego pokoju. Podeszłam do dużego okna a widok z niego zaparł mi dech w piersi. Zawsze uważałam , że Londyn jest przepięknym miastem ale ten widok jeszcze bardziej m nie w tym utwierdził.  Po prawej stronie widać było Tower Bridge a za to na wprost mnie w oddali widać było Big Ben i London Eye.
- Podoba się? – Zapytał mnie nagle Dylan i owinął swoje dłonie wokół mojej tali. Spięłam się kiedy mnie dotknął lecz ona chyba nawet tego nie zauważył.  Odwróciłam się tak by na niego spojrzeć.
- Nie rozumiem Dylan. Co to za mieszkanie? – Zapytałam już lekko zirytowana tą cała sytuacją.
- Nasze mieszkanie. Twoje i moje …

Perspektywa Harrego.

Dokładnie około 7:40 pm podjechaliśmy pod budynek  , w którym miała się odbyć impreza charytatywna.  Już kiedy wyszliśmy z naszej limuzyny oślepił nas blask fleszy. Ochroniarze szybko przetransportowali nas do środka. Wnętrze było luksusowe. Wszędzie dominował kolor beżowy.
Weszliśmy trochę dalej i już od razu z tłumu wynurzył się jakiś siwy facet około 60 lat.
- Witajcie chłopcy. Miło was wreszcie poznać osobiście … Mam na imię Carmelo i jestem właścicielem tego otóż budynku.  – Mężczyzna rozłożył ręce w geście pokazania swojej potęgi.
- Miło nam Pana poznać! – Odezwał się Liam i każdy po kolei uścisnął rękę Carmelo.
-  Chłopcy kolacja zaczyna się za jakieś 10 minut. Idźcie się przygotować i dajcie czadu … - Ten zabawny Carmelo poruszał biodrami i w końcu od nas odszedł.
- Chodźcie zaprowadzę was … - Paul zaprowadził nas na scenę. Rozejrzałem się po całym pomieszczeniu szukając możliwe znanym mi osób. Niestety nikt mi nie zdawał się znajomy.
Usiedliśmy sobie kolejno na 5 postawionych krzesełkach na scenie i czekaliśmy aż kelnerki zaczął wnosić jedzenie. Spojrzałem na chłopaków. Zayn pisał za plecami sms’a , Niall przygotowywał się do gry na swojej gitarze a Louis i Liam rozmawiali ze sobą. Przeniosłem  wzrok z powrotem na sale i w końcu zauważyłem kogoś znajomego.  Przy stoliku na końcu sali siedział Ed a obok niego Taylor. Pomachałem mojemu przyjacielowi ale zamiast niego odmachała mi Taylor. Odwróciłem wzrok i spojrzałem na inne stoliki. Na tej imprezie znajduje się także Cheryl Cole, Rihanna i wielu, wielu innych.  Myślałem ,że z osobistości będziemy tylko my a tu szykuje się niezła imprezka.  Po paru minutach Niall zaczął grać pierwsze dźwięki Little Things a kiedy skończyła się piosenka usłyszałem melodie More Than This. Po tych dwóch piosenkach mieliśmy 10 minut przerwy co wykorzystaliśmy na zjedzenia jakiegoś posiłku.  Po zjedzonym posiłku ruszyłem w stronę toalety. Załatwiłem co miałem załatwić i z powrotem wyszedłem z toalety. Kiedy tylko przekroczyłem próg drzwi jakaś dziewczyna wpadła w moje ramiona.
- Harry ! – Pisnęła a czują jej ostry zapach, drogich perfum i słysząc  jej przeraźliwy cieniutki głosik mogłem stwierdzić kto to jest.
- Nicole? Co ty odpierdalasz? – Osunąłem od siebie dziewczynę i surowym wzorkiem spojrzałem na nią. Była ubrana w strasznie obcisnął sukienkę i strasznie wysoki buty. Jakim ona cudem porusza się w nich?
- Tęskniłam Haaazusiu! – Dziewczyna znowu rzuciła się na moją szyje i dopiero teraz poczułem zapach alkoholu.
- Nicole jesteś pijana! Zostaw mnie w spokoju! – Ominąłem dziewczynę lecz ta nie dawała mi spokoju.  Spojrzałem na scenę gdzie chłopcy już siedzieli na swoich miejscach i czekali pewnie tylko na mnie. Co ja mam z nią do cholery zrobić?
- Ej ty! – Krzyknąłem widząc przechodzącego obok mnie kelnera.
- Tak? – Chłopak podszedł do mnie a ja nic mu nie tłumacząc poddałem mu na półprzytomną dziewczynę. Oczywiście On jak i Nicole mówili coś do mnie kiedy zmierzałem w kierunku sceny ale się nie zatrzymałem. Szybko zająłem przeznaczone dla mnie miejsce i już po chwili poleciały pierwsze dźwięki you&I. 
Kiedy skończyliśmy śpiewać było parę minut po 9:00 pm. Westchnąłem już znudzony tą imprezą lecz nie mogłem z niej wyjść.  Modliłem się by tylko udało mi się wymknąć. Siedząc przy stoliku specjalnie zarezerwowanego dla nas obserwowałem jak teraz śpiewa nasz przyjaciel –Ed.  Rozejrzałem się po sali. Paul siedział z jakimiś mężczyznami i śmiał się w najlepsze.  Nicole także zniknęła. Co oznacza, że wróciła do domu i mam święty spokój na tej imprezie.
- Stary nie uwierzysz jakie mam tutaj zajebiste drinki! – Niall nagle przysiadł się do naszego stolika trzymając w dłoniach dwa drinki.
- Chcesz? – Zapytał wyciągając do mnie dłoń z jednym z drinków. Pokręciłem głową i skierowałem swój wzrok na wyświetlacz telefonu.
- 9:48 pm.  –  Westchnąłem głośno kiedy zauważyłem jak wolno leci czas.
- Może jednak? – Zapytał ponownie Niall i przystawił mi pod nos jakiś kolorowy drink.
- Dobra skuszę się ale tylko jednego! … - Odebrałem od blondyna drinka i zaczęła się impreza.

Perspektywa Stelli.

Dylan odwiózł mnie do domu po tym jak zadziwił mnie informacją o kupnie dla nas mieszkania. Nie jestem pewna czy chcę z nim mieszkać.  Co jeżeli znowu mu odbije i zacznie wydzierać się na mnie? Muszę to dokładnie przemyśleć a przede wszystkim powiedzieć Harry’emu.
Od czasu kiedy jestem w domu szykuje się na to nasze spotkanie z Harrym. Czemu zaproponowałam mu północ? Czemu akurat północ i to jeszcze pod London Eye?
- Jestem idiotką! – Mruknęłam pod nosem kiedy wybierałam dla siebie ciepłe ciuchy z szafy. Na dworze panuję minusowa temperatura a mi się zachciało spotykać z Harrym. Boże czy ja już na rozum upadłam? No ale czego nie robi się  z miłość?!
- Nie zaprzeczę … - Zaśmiała się Tia przez co oberwała ode mnie wieszakiem.
- Tia pomóż mi cos wybrać … - Jęknęłam a dziewczyna migiem znalazła się przy mojej szafie.
- Masz to i to. Załóż i ocenimy jak będziesz wyglądać. – Tia podała mi jasne jeansy i jasno różową koszulę.
- Czyli jak będzie z tym mieszkaniem? – Zapytała przeglądając  moją szkatułkę z biżuterią.
- Nie wiem jeszcze nad tym nie myślałam … - Odpowiedziałam dziewczynie zgodnie z prawdą i zaczęłam się przebierać w wybrane przez nią ciuchy.
- Wiesz przecież, że Dylan chce się tam przeprowadzić jak najszybciej ze względu na to by mieć cię pod kluczem? – Zapytała głupio Tia i usiadła na moim łóżku.
- Wiem ale nie potrafię mu odmówić.  W innych okolicznościach pewnie zgodziłabym się bez wahania ale …
- Ale kochasz Harrego i to z nim chciałabyś zamieszkać? Mam rację? – Tia bezczelnie mi przerwała ale miała rację. Kocham jedynie Harrego i to się nie zmieni.
- Masz rację. Kocham go nawet po tym co mi zrobił i wiesz co. Gdyby jeszcze raz mnie zdradził wybaczyłabym mu od razu. Wiem , że On mnie kocha i widać to po jego oczach , widać to po jego ruchach. – Zapięłam ostatnie guziki w mojej koszuli i podeszłam do biurka by założyć jakąś biżuterię. Nieodłącznym elementem każdego mojego ubioru był srebrny naszyjnik od Harrego. Dostałam go od niego w samolocie w tę pamiętną noc kiedy zapytał się mnie o związek o północy. No i znowu północ. Ech..
- To czemu nie zerwiesz z Dylanem i nie pójdziesz do Harrego. Mówisz, że jesteś w stanie mu wybaczyć ale tego nie robisz. Nie ogarniam cię Stell. – Tia rzuciła się na moje łóżko i wpatrywała się w sufit. Uwielbiałam te nasze rozmowy. Ona zawsze doskonale mnie rozumiała i próbowała mi pomóc wszelki możliwy sposób.
- Nie rozumiesz, że jeżeli zerwałbym z Dylanem on mógłby nam coś zrobić. Widziałaś jak zagregował kiedy przyjechał pod dom Hazzy i zauważył mnie z nim idąca z zakupów. – Wytłumaczyłam dziewczynie i weszłam do łazienki po prostownicę.
- Postaw się mu … przecież możecie z Harrym gdzieś uciec. Wiesz tak jak w tym durnym romansidłach. – Tia zaczęła gestykulować dłońmi a ja włożyłam wtyczkę do gniazdka i włączyłam prostownicę. Usiadałam sobie na skraju łóżka i powolnymi ruchami zaczęłam prostować sobie włosy.
- Nie mogę. Nie umiem się mu postawić bo gdy tylko powiem coś źle, On się na mnie wydziera a ja ze strachu wolę się już nie odzywać. A co do ucieczki to nie jest takie proste. Co ze zespołem a do tego moja szkoła i jeszcze pokazy? Przecież wiesz, że jesteśmy w okresie takim gdzie coraz częściej ktoś się nami interesuję.  A przy okazji Hugo do mnie dzwonił. Jutro mamy być o 7:00 am w agencji. Ma do nas jakąś sprawę. -  Skończyłam prostować swoje włosy i spojrzałam na zegarek - 10:37 pm.
- Dobra w takim razie ja idę spać. Pozdrów Harrego. – Tia cmoknęła mnie przelotnie w policzek i wyszła z mojego pokoju. Muszę wyjechać gdzieś około godziny 11 pm. Więc mam jeszcze trochę czasu.
Jest już prawie północ a ja stoję w londyńskim korku jakieś 10 minut od London Eye. Mam już tego serdecznie dosyć. Harry pewnie już tam czeka a ja znowu będę spóźniona. Nie mogę zadzwonić do Harrego bo Dylan wyrzucił moją kartę więc jestem tymczasowo bez telefonu.
Walnęłam dłońmi w kierownicę swojego białego Land Rovera, którego dostałam od Louisa w moje urodzinki. Po paru sekundach korek zaczął się trochę ruszać aż w końcu wyjechałam na drogę gdzie praktycznie nie było żywej duszy.  By szybciej dojechać do London Eye skręciłam w jakąś ciemną uliczkę.  Na moje nieszczęście właśnie odbywał się tam jakiś wyścig. W oddali zobaczyłam samochód Dylana przez co zrobiło mi się strasznie gorąco.  Droga była zablokowana przez ten wyścig przez co wrzuciłam wsteczny i wycofałam samochód. No i znowu mój pech dał o sobie znać. Gdy cofałam przywaliłam tyłem  w jakiś samochód. Szybko wyszłam z niego i zaczęłam przepraszać i oceniać straty. Nagle z samochodu wyszedł Dean i Josh.
- Cześć piękna! – Powiedział Josh i podszedł bliżej mojej osoby by przywitać się ze mną krótkim całusem.
- Stella co ty tu ? – Zapytał zdziwiony Dean. No i co mam mu odpowiedzieć, że jechałam na potajemne spotkanie z Harrym ale trafiłam na was.
- Śledziłam Dylana ! – Skłamałam a Dean i Josh zmarszczyli brwi.
- Po co? – Zapytał Dean a Josh zaczął się śmiać. Kurde, kurde no co ja mam im odpowiedzieć.
- Chciałam zobaczyć gdzie jedzie … Nie mówcie mu ,że tu byłam? Proszę! – Josh pokręciłam z dezaprobatą głową a Dean dalej nie wiedział o co tutaj godzi.
- Jeżeli masz podejrzenia, że Dylan cię zdradza to jesteś w błędzie. Mój brat się zakochał jak jakiś głupi kretyn i gdybym miał uratować mnie albo Ciebie wybrałby Ciebie! – Pokiwałam głową na znak , że rozumiem co powiedział mi Dean . Josh za to głupi się uśmiechał i na moje oko coś podejrzewa.
- Dobra chłopaki to ja będę już jechać do domu .Nie mówicie Dylanowi , że tutaj byłam … -  Dean pokiwał głową a ja szybko pożegnałam się z chłopaki i wyjechałam ponownie na drogę prowadząco do London Eye. Spojrzałam na zegarek w samochodzie i przewróciłam oczami. 5 minut po północy.
Nacisnęłam mocnej pedał gazu i po paru minutach byłam obok London Eye. Zaparkowałam samochód i pośpiesznie wyszłam z niego.  Przeszłam się obok London Eye lecz nigdzie nie było Harrego. Czyżby zapomniał? A może był tutaj i już pojechał do domu sądząc, że go wystawiłam? Rozejrzałam się jeszcze raz dokładnie dookoła siebie i jedyne co zauważyłam to jakiegoś chłopaka siedzącego na ławce jakieś parę metrów ode mnie.  Wystraszyłam się bo na pewno to nie jest Harry.
Strach przejął nade mną kontrolę i szybkim krokiem zaczęłam iść w stronę mojego samochodu.
Już miałam wsiadać do samochodu kiedy usłyszałam jak ktoś w oddali krzyczy moje imię. Obejrzałam się za siebie i ujrzałam Harrego biegnącego w moją stronę w samej koszuli i marynarce. Pokręciłam głową rozbawiona widokiem i ruszyłam w stronę chłopaka.
- Boże tak się cieszę, że zdążyłem ! – Harry wziął mnie w ramiona i w momencie odszedł ode mnie jakikolwiek strach.  Czułam się bezpieczna i nawet świadomość , że jakiś podejrzany chłopak siedzi na ławce i za pewne obserwuje cale to zajście.  Odsunęłam się od chłopaka tak , ze teraz wpatrywaliśmy się w swoje oczy. Długo to nie trwało bo Harry złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.
- Tak bardzo Cię kocham Stell … - Powiedział Harry kiedy oderwaliśmy się od siebie.  Uśmiechnęłam się na jego wyznanie i tym razem na krótko złączyłam ponownie nasze usta.
- Czy ty coś piłeś?

Czytasz = Komentuj!
Dziękuje za komentarze pod poprzednim rozdziałem. 
Strasznie motywują. Naprawdę! Miałam tego rozdziału nie napisać w weekend ale kiedy zobaczyłam wasze prośby o nowy rozdział postanowiłam go napisać. 
No to teraz coś łatwiejszego. 
8 komentarzy = Następny rozdział!

Następny rozdział powinien się pojawić jakoś na dniach. 


Miałam także napisać małą notkę o czymś co dzieje się w moim życiu. 
Nie wiem od czego mam zacząć. Na początek to mogę powiedzieć, że dzisiaj obejrzałam TYLKO jeden mecz piłki nożnej . Nie wiem co się ze mną stało ale nie miałam już ochoty ich oglądać. Tak jakoś. 
Wczoraj w Radomsku był koncert Davida Kwiatkowskiego. A ja kompletnie o ty zapomniałam i nie pojechałam.  
Siedzę teraz poniedziałek i wtorek w domu bo w mojej szkole są jakieś egzaminy zawodowe czy coś. W piątek jak chyba każdy wie jest zakończenie roku. Fuck Yea :D Ocenki będę miała dość dobre biorąc od uwagę, że przez cały rok nic się nie uczyłam. 
Zrobiłam sobie dzisiaj z siostrą Selfie. Chcecie zobaczyć? No to trzymajcie:






4 komentarze:

  1. Coś czuje, że tym "podejrzanym" chłopakiem jest Dylan.
    Jak zawsze BOSKI. Czekam na kolejny. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. sorki, że dopiero teraz czytam i komentuję , ale net zawalił-.-
    co do rozdziału jest mega, ciekawa jestem co będzie z nimi dalej i kiedy będzie w końcu +18 z Harrym ? ahahha , czekam i życzę weny :))

    OdpowiedzUsuń