Perspektywa Harrego.
Ucieszyłem się kiedy zawitała do mnie Stella. Zrobiła to z
własnej niewymuszonej woli ale cholerny los chciał , że trafiała akurat kiedy
Nicole przyszła. Ucieszyłem się strasznie ale kiedy Stella oznajmiła, że
przyjdzie potem uśmiech momentalnie zniknął z mojej twarzy. Próbowałem jakoś ja
zatrzymać. Nawet nie owijałem w bawełnę, że nie chce tutaj Nicole ale Ona jak
na złość siedziała i nie miała zamiaru się ruszyć.
Stella wyszła a ja zostałem sam na sam z tą SUKĄ! Nicole siedziała blisko mojego łóżka i szczerzyła się do mnie jak psycholka, która uciekła z psychiatryka.
Stella wyszła a ja zostałem sam na sam z tą SUKĄ! Nicole siedziała blisko mojego łóżka i szczerzyła się do mnie jak psycholka, która uciekła z psychiatryka.
- Wiesz, że jesteś idiotą?! – Nie wiem czy to było stwierdzenie czy raczej pytanie ale nie miałem ochoty na nie odpowiadać.
- Jesteś idiotą bo nie mogłeś się mi oprzeć i przez to straciłeś laskę życia… - Zaśmiała się ale nadal stała między łóżkiem a wyjściem. Spojrzałem na nią z szeroko otwartymi oczami. „ O czym ona gada do cholery?!” – Spytałem sam siebie.
- Harry zrozum to wreszcie, że ja NIGDY nie będę z tobą. Myślałam , że nasze spotkanie wtedy w Londynie da ci nauczkę. Harry dla mnie liczył się tylko sex nic więcej… - Nie rozumiałem co ona chce mi tym przekazać. Przyszła tutaj tylko po to by powiedzieć , że mnie nie kocha?!
- Jeżeli chcesz mi powiedzieć , że mnie nie kochasz … To ja już dawno to wiem i wiesz co … Ja też cię nie kocham. Nigdy cię nie kochałem. To było głupie zauroczenie, które zaślepiło mi oczy i nie widziałem jaką suką jesteś! – Zaśmiałem się pod nosem i podniosłem z półki mój telefon by napisać do Stelli.
- Wiem , że źle postąpiłam. Naprawdę tego żałuje. Wiem co teraz przechodzisz… - Powiedziała i skierowała się do wyjścia.
- Czekaj! Co ? – Nicole zatrzymała się przy drzwiach. Trzymałem telefon dalej w dłoni ale oczy skierowane były w stronę dziewczyny.
- Wiem jak obydwoje się teraz czujecie. Przepraszam okay? Nie powinnam Cię wtedy po pijaku zaciągać do łóżka. – Nie byłem pewien czy to aby na pewno jest Nicole. Stara Nicole nigdy by nikogo nie przeprosiła.
- Co ci się stało? Kosmici cię podmienili w nocy czy jak? – Zapytałem i lekko się uśmiechnąłem w stronę Nicole. Dziewczyna tylko pokręciła głową i podeszła bliżej mojego łóżka.
- Powiedzmy ,że mnie też uderzyła tak zwana strzała Kupidyna. – Nicole usiadła z powrotem na krzesełku przy moim łóżku.
- Proszę, proszę czyżby serce wielkiej Nicole ktoś wreszcie skradł? Co to za nieszczęśnik? – Zapytałem z nutką sarkazmu w głosie.
- Nie znasz… ale jest naprawdę boski… - Nicole opowiadała dalej o swoim „ boski” wybranku a ja korzystając z tego, że dziewczyna jest pochłonięta w swoich myślach wysłałem wiadomość do Stelli.
Do: Stella.
Przepraszam za Nicole.
Ja ją tutaj nie zapraszałem. Sama przyszła.
Mam nadzieje, że jeszcze mnie odwiedzisz.
Miłego wieczoru. Całuje Harry.
Przepraszam za Nicole.
Ja ją tutaj nie zapraszałem. Sama przyszła.
Mam nadzieje, że jeszcze mnie odwiedzisz.
Miłego wieczoru. Całuje Harry.
Nacisnąłem przycisk „
wyślij” i odłożyłem telefon z powrotem na szafkę obok łóżka. Nicole po chwili
przestała gadać o tym swoim wybranku i wyszła życząc mi tym w końcu pogodził
się ze Stella.
Zdziwiła mnie tą swoją wizytą i przeprosinami ale mam ją teraz gdzieś. Muszę walczyć i w końcu wygram.
Następnie przyszła mama wraz z Gemmą i lekarzem. Jak się okazało na prośbę mojej mamy mogę zostać wysłany do domu tutaj w Londynie. Paul zaoferował się, że zapewni mi ochronę oraz prywatną pielęgniarkę. Kiedy lekarz jeszcze omawiał coś z moja mamą usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości. Szybko sięgnąłem do niego ponieważ moja siostra jest nie obliczalna i w każdej chwili mogła odebrać mi mój sprzęt i przeczytać wszystkie wiadomości. Kiedy odblokowałem ekran i ujrzałem imię: Stella uśmiech sam mi się wkradł na usta.
Zdziwiła mnie tą swoją wizytą i przeprosinami ale mam ją teraz gdzieś. Muszę walczyć i w końcu wygram.
Następnie przyszła mama wraz z Gemmą i lekarzem. Jak się okazało na prośbę mojej mamy mogę zostać wysłany do domu tutaj w Londynie. Paul zaoferował się, że zapewni mi ochronę oraz prywatną pielęgniarkę. Kiedy lekarz jeszcze omawiał coś z moja mamą usłyszałem dźwięk przychodzącej wiadomości. Szybko sięgnąłem do niego ponieważ moja siostra jest nie obliczalna i w każdej chwili mogła odebrać mi mój sprzęt i przeczytać wszystkie wiadomości. Kiedy odblokowałem ekran i ujrzałem imię: Stella uśmiech sam mi się wkradł na usta.
Od: Stella.
Rozumiem. Nie musisz się przecież mi tłumaczyć.
Mogę wpaść rano, przed zajęciami.
Też życzę ci miłego wieczoru.
Rozumiem. Nie musisz się przecież mi tłumaczyć.
Mogę wpaść rano, przed zajęciami.
Też życzę ci miłego wieczoru.
Do: Stella.
Wiesz to już tak z przyzwyczajenia.
Będę czekał jutro rano na ciebie.
O 9:00 podobno mnie wypisują do domu w Londynie.
Możesz potem też z Tią wpaść do mnie. Znasz pewnie adres.
Wiesz to już tak z przyzwyczajenia.
Będę czekał jutro rano na ciebie.
O 9:00 podobno mnie wypisują do domu w Londynie.
Możesz potem też z Tią wpaść do mnie. Znasz pewnie adres.
Od: Stella.
Tak szybko cię wypisują?
Mam nadzieje, że będziesz miał ochronę.
Mam nadzieje, że będziesz miał ochronę.
Do: Stella.
Tak. Paul już wszystko podobno załatwił.
Jedynie potrzeba mi jest pielęgniarka.
Może jesteś zainteresowana taką propozycją?
Tak. Paul już wszystko podobno załatwił.
Jedynie potrzeba mi jest pielęgniarka.
Może jesteś zainteresowana taką propozycją?
Od: Stella.
Jesteś zboczony! Ile ja ci już to razy mówiłam?
Ale jeżeli dobrze zapłacisz to może pomyśle nad tym. ;)
Okay Harry a jestem już pod akademikiem.
Trzymaj się. Do jutra.
Jesteś zboczony! Ile ja ci już to razy mówiłam?
Ale jeżeli dobrze zapłacisz to może pomyśle nad tym. ;)
Okay Harry a jestem już pod akademikiem.
Trzymaj się. Do jutra.
Do: Stella.
Strasznie dużo razy!
Do jutra :*
Strasznie dużo razy!
Do jutra :*
Śmiałem jak głupi z naszej rozmowy. Brakowało mi tych
naszych głupich rozmów i moich podtekstów, które rozumiała tylko Stella.
Odłożyłem w końcu telefon na szafkę i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Lekarza
nie było a siostra razem z mama siedziały na sofie w moim pokoju szpitalnym i
wpatrywały się zawzięcie w moje poczynania. Gemma uśmiechała się do mnie jak
szalona a mama spoglądała na mnie i wyczekiwała jakichkolwiek wyjaśnień.
- Co ? – Spytałem chichotając z ich jakże uroczych min.
- Z kim tak pisałem przez jakieś 10 minut? Harry mówiłam do Ciebie a ty nawet nie reagowałeś! – Gemma podniosła się z sofy i usiadła na krzesełku gdzie wcześniej siedziała Nicole.
- Pisałem ze Stellą. – Odrzekłem spokojnie ale mój uśmiech zdradził wszystko.
- Harry czy między Tobą a Stellą nadal jest wszystko Okay? - Zapytała mama i także wstała z sofy. Usiadła na drugim krzesełku po drugiej stronie mojego łóżka.
- Jakoś tak dziwnie się ostatnio zachowujecie… Dzisiaj wyszła tak szybko nawet nie miałam okazji z nią pogadać… - Mama dalej ciągnęła ten temat a ja wiedziałem , że teraz już nie mogę dalej tego kryć.
- Mamo ja ją zdradziłem. – Wydusiłem w końcu te słowa. Mina mojej siostry i mamy – bezcenna.
- Co ? – Spytałem chichotając z ich jakże uroczych min.
- Z kim tak pisałem przez jakieś 10 minut? Harry mówiłam do Ciebie a ty nawet nie reagowałeś! – Gemma podniosła się z sofy i usiadła na krzesełku gdzie wcześniej siedziała Nicole.
- Pisałem ze Stellą. – Odrzekłem spokojnie ale mój uśmiech zdradził wszystko.
- Harry czy między Tobą a Stellą nadal jest wszystko Okay? - Zapytała mama i także wstała z sofy. Usiadła na drugim krzesełku po drugiej stronie mojego łóżka.
- Jakoś tak dziwnie się ostatnio zachowujecie… Dzisiaj wyszła tak szybko nawet nie miałam okazji z nią pogadać… - Mama dalej ciągnęła ten temat a ja wiedziałem , że teraz już nie mogę dalej tego kryć.
- Mamo ja ją zdradziłem. – Wydusiłem w końcu te słowa. Mina mojej siostry i mamy – bezcenna.
Perspektywa Stelli.
Opowiedziałam Ti i Lottie całą historię. Oczywiście dostałam
ochrzan za to , że nawet nie zadzwoniłam.
Posiedziałam z moimi przyjaciółkami jeszcze parę minut po czym poszłam
się trochę odświeżyć. Wzięłam prysznic i
ubrałam się w czyste ciuchy. Położyłam
się na moim łóżku i wspominałam nasze sms’y z Harry. Już dawno tak dobrze mi się z nikim nie
gadało. Harry naprawdę ma to coś w sobie co mnie do niego przyciąga.
Wyciągnęłam z kieszeni telefon i jeszcze raz je wszystkie przejrzałam. Nie chcący przewinęłam za daleko i ujrzałam
sms’y od Harrego zaraz po tym jak go przyłapałam na zdradzie. Znowu coś jakby ścisnęło mi serce. Dzisiaj
rano byłam gotowa mu wybaczyć ale teraz znowu nie wiem czy dobrze bym
postąpiła. Nagle moje rozmyślenia
przerwał dźwięk dzwonka do drzwi. Nie chciało mi się podnosić z łóżka więc Tia
musiała otworzyć drzwi. Po chwili ktoś
zapukał w moje drzwi.
- Proszę! – Krzyknęłam odkładając telefon na półkę obok mojego łóżka.
- Cześć Stell. Mogę… - W drzwiach ujrzałam Dylana. Od razu uśmiech zawitał na mojej twarzy a rozmyślania na temat zdrady i wybaczenia Harremu zeszły na drugi plan.
- Jasne! Chodź. – Odrzekłam i zrobiłam na łóżku miejsce by Dylan się położył obok mnie. Chłopak ściągnął ze swoich ramion skórzaną kurtkę i położył się na łóżku obok mnie. Chłopak chciał mnie pocałować lecz szybko zrobiłam unik.
- Najpierw wytłumacz mi sprawę wyścigów i swojej rodziny.. – Usiadłam na łóżku i wpatrywałam się w mojego chłopka.
- Dobra… Udział w wyścigach śmierci biorę tylko po to by mieć kasę. Co do mojej rodziny to trochę głupia historia. Kiedyś mama razem z moim ojcem mieszkali razem w Liverpoolu. Któregoś dnia zaraz po tym jak Dena przyszedł na świat rozstali się. Ojciec wziął mnie i przeprowadził się do Doncaster a mama wraz z Deanem została w Liverpoolu. Obwiniałem za to wszystko moją mamę. Nie chciałem ją znać za to , że wybrała Deana i została z nim. Nie odzywaliśmy się przez dobre 15 lat. Dopiero gdy zacząłem brać udział w wyścigach spotkałem tam Deana. Na początku nie wiedzieliśmy kim jesteśmy. On znał tylko moje imię a ja jego. Dopiero gdy zostaliśmy kumplami poznałem jego nazwisko. Wtedy zyskałem brata i pogodziłem się z mamą. No i taka jest moja historia. – Gdy Dylan zdradził mi swoją historię odetchnął z ulgą tak jakby kamień spadł mu z serca.
- Nie chcę byś brał udział w tych wyścigach. Boję się o ciebie… - Cmoknęłam go lekko i usta i położyłam głowę na jego klatce piersiowej.
- Nie mam wyboru… Skarbie chcę ci zapewnić dostatnie życie. Będziesz miała wszystko a a jestem profesjonalistą. Nic mi się nie stanie dopóki Speed nie jeździ … - Zaśmiał się mówić ostatnie zdanie a mnie przeszedł dreszcz. Jaki znowu Speed?
- Co? – Podniosłam się z jego klatki w błyskawicznym tępe. Dylan zachichotał i objął mnie z powrotem w tali.
- Tak sobie żartuje. Speed nie jeździ już dobre 12 miesięcy. Zrezygnował z tego bo twierdził , że za dużo ryzykuje… - Dylan uspakajał mnie tym swoim gadaniem. Położyłam się ponownie obok niego i teraz patrzeliśmy sobie prosto w oczy.
- Czemu nadają wam takie głupie przezwiska? – Zaśmiałam się przypominając sobie jak mówią na mojego chłopka.
- Moje przezwisko nadali mi pewnie dla tego ,że miałem ogromnego diabła przyklejonego na tylnej szybie samochodu ale jest możliwość, że mówią tak na mnie bo jeżdżę jak „ Devil”… - Mój chłopak był na prawdę strasznie skromny.
- A dlaczego Speed… Tylko nie mów dlatego , że szybko jeździ! – Spytałam zaciekawiona tymi ich przezwiskami.
- Pewnie dlatego , że zaliczał laski w ekspresowym tempie. – Kiedy Dylan mi to wszystko opowiadał zaczęłam się robić strasznie senna. Zamknęłam oczy i mocnej wtuliłam się w chłopaka.
Niestety nie dane mi było długo pospać bo po chwili ktoś zadzwonił do drzwi.
- Kogo niesie o tej porze? – Zapytał mój chłopak a ja szybko wstałam z łóżka i skierowałam się do drzwi. Przekręciłam zamki w drzwiach i kiedy je otworzyłam ujrzałam tę postać, którą tak strasznie nienawidzę. Próbowałam zamknąć drzwi prosto przed jej nosem lecz zatrzymała je ręką.
- Stella porozmawiajmy… - Powiedziała dziwnie spokojnym i zmartwionym głosem.
- Nie mamy o czym. – Odrzekłam stanowczo lecz dziewczyna nie dała za wygraną.
- Byłam u Harrego jego już przeprosiłam. Daj mi ze sobą porozmawiać. Proszę…
- Proszę! – Krzyknęłam odkładając telefon na półkę obok mojego łóżka.
- Cześć Stell. Mogę… - W drzwiach ujrzałam Dylana. Od razu uśmiech zawitał na mojej twarzy a rozmyślania na temat zdrady i wybaczenia Harremu zeszły na drugi plan.
- Jasne! Chodź. – Odrzekłam i zrobiłam na łóżku miejsce by Dylan się położył obok mnie. Chłopak ściągnął ze swoich ramion skórzaną kurtkę i położył się na łóżku obok mnie. Chłopak chciał mnie pocałować lecz szybko zrobiłam unik.
- Najpierw wytłumacz mi sprawę wyścigów i swojej rodziny.. – Usiadłam na łóżku i wpatrywałam się w mojego chłopka.
- Dobra… Udział w wyścigach śmierci biorę tylko po to by mieć kasę. Co do mojej rodziny to trochę głupia historia. Kiedyś mama razem z moim ojcem mieszkali razem w Liverpoolu. Któregoś dnia zaraz po tym jak Dena przyszedł na świat rozstali się. Ojciec wziął mnie i przeprowadził się do Doncaster a mama wraz z Deanem została w Liverpoolu. Obwiniałem za to wszystko moją mamę. Nie chciałem ją znać za to , że wybrała Deana i została z nim. Nie odzywaliśmy się przez dobre 15 lat. Dopiero gdy zacząłem brać udział w wyścigach spotkałem tam Deana. Na początku nie wiedzieliśmy kim jesteśmy. On znał tylko moje imię a ja jego. Dopiero gdy zostaliśmy kumplami poznałem jego nazwisko. Wtedy zyskałem brata i pogodziłem się z mamą. No i taka jest moja historia. – Gdy Dylan zdradził mi swoją historię odetchnął z ulgą tak jakby kamień spadł mu z serca.
- Nie chcę byś brał udział w tych wyścigach. Boję się o ciebie… - Cmoknęłam go lekko i usta i położyłam głowę na jego klatce piersiowej.
- Nie mam wyboru… Skarbie chcę ci zapewnić dostatnie życie. Będziesz miała wszystko a a jestem profesjonalistą. Nic mi się nie stanie dopóki Speed nie jeździ … - Zaśmiał się mówić ostatnie zdanie a mnie przeszedł dreszcz. Jaki znowu Speed?
- Co? – Podniosłam się z jego klatki w błyskawicznym tępe. Dylan zachichotał i objął mnie z powrotem w tali.
- Tak sobie żartuje. Speed nie jeździ już dobre 12 miesięcy. Zrezygnował z tego bo twierdził , że za dużo ryzykuje… - Dylan uspakajał mnie tym swoim gadaniem. Położyłam się ponownie obok niego i teraz patrzeliśmy sobie prosto w oczy.
- Czemu nadają wam takie głupie przezwiska? – Zaśmiałam się przypominając sobie jak mówią na mojego chłopka.
- Moje przezwisko nadali mi pewnie dla tego ,że miałem ogromnego diabła przyklejonego na tylnej szybie samochodu ale jest możliwość, że mówią tak na mnie bo jeżdżę jak „ Devil”… - Mój chłopak był na prawdę strasznie skromny.
- A dlaczego Speed… Tylko nie mów dlatego , że szybko jeździ! – Spytałam zaciekawiona tymi ich przezwiskami.
- Pewnie dlatego , że zaliczał laski w ekspresowym tempie. – Kiedy Dylan mi to wszystko opowiadał zaczęłam się robić strasznie senna. Zamknęłam oczy i mocnej wtuliłam się w chłopaka.
Niestety nie dane mi było długo pospać bo po chwili ktoś zadzwonił do drzwi.
- Kogo niesie o tej porze? – Zapytał mój chłopak a ja szybko wstałam z łóżka i skierowałam się do drzwi. Przekręciłam zamki w drzwiach i kiedy je otworzyłam ujrzałam tę postać, którą tak strasznie nienawidzę. Próbowałam zamknąć drzwi prosto przed jej nosem lecz zatrzymała je ręką.
- Stella porozmawiajmy… - Powiedziała dziwnie spokojnym i zmartwionym głosem.
- Nie mamy o czym. – Odrzekłam stanowczo lecz dziewczyna nie dała za wygraną.
- Byłam u Harrego jego już przeprosiłam. Daj mi ze sobą porozmawiać. Proszę…
Czytasz = Komentuj.
Jest rozdział numer 10.
Nie jest sprawdzony!
Miłego czytania życzę.
Następny powinien się pojawić w weekend bo w czwartek wracam do szkoły.
Muszę teraz popoprawiać oceny więc będę miała mniej czasu na bloga.
Trzymajcie kciuku za mnie.
Jest rozdział numer 10.
Nie jest sprawdzony!
Miłego czytania życzę.
Następny powinien się pojawić w weekend bo w czwartek wracam do szkoły.
Muszę teraz popoprawiać oceny więc będę miała mniej czasu na bloga.
Trzymajcie kciuku za mnie.
Ps. Koleżanka
poleciła bym pobawiła się z wami w takie coś.
10 KOMENTARZY = KOLEJNY ROZDZIAŁ NA PEWNO W SOBOTĘ!
10 KOMENTARZY = KOLEJNY ROZDZIAŁ NA PEWNO W SOBOTĘ!
Bye Bye ;*
Do soboty!
Do soboty!
Zajebisty, mega i nie wiem co jeszcze napisać!
OdpowiedzUsuńMoże założysz dla nas twitera ????
Postaram się coś założyć w weekend. :)
UsuńDla Was wszystko. <3
jest!
OdpowiedzUsuńWiem ,że strasznie długo ,nie komentowałam ale po prostu nie miałam czasu ;)
Czekam na next
Okey, rozumiem.
UsuńDziękuje za komentarz. ;*
super;)
OdpowiedzUsuńWowWow!
OdpowiedzUsuńCzyżby Nicole przyszła do Stelli? ;>
Czekam na nowy. Mam nadzieje, że pojawi się w Sobotę :)
Pozdrawiam :*
<3
OdpowiedzUsuńfajnie piszesz , czemu skończyłaś w takim momencie ? :( czekam na next'a
OdpowiedzUsuńdrama tajm
OdpowiedzUsuńDziękuje z niecierpliwoscia czekam na tego twitera :****************
OdpowiedzUsuńMoże dzięki nam Harry cię zaobserwuje!!!!!!!!!!!!!!!!!!